Wynalazłem odkrycie, odkryłem wynalazek!
Zmieniłem drukarkę 3D. Jak pisałem wcześniej (popełniłem na ten temat kilka wpisów – wszystkie znajdziesz w Druk 3D) jakiś czas temu kupiłem drukarkę 3D Ender 3 v2. Od tego czasu kilkukrotnie ją modyfikowałem. Przyszedł jednak moment, w którym potrzebowałem od drukarki precyzji i jakości, której ta (jak się okazuje „przedpotopowa”) drukarka nie była mi w stanie zapewnić.
To wtrącenie dla osób, które chciałyby kręcić nosem na ostatnie zdanie – po prostu przestałem traktować
drukarkę jako hobby samo w sobie. Teraz traktuję je jako narzędzie.
Wybór padł na Bambu Lab A1 mini. Od pierwszego wydruku jestem niesamowicie zadowolony. Ale nie o tym…
Nowa – stara zabawka
W koncepcyjnych pracach nad „Zaginioną Buławą” (o mojej nowej „zajawce” więcej w Między zawodem, a hobby) pojawił się wątek, w którym potrzebuję plotera potrafiącego pisać w notatniku. Innymi słowy chcę mieć możliwość wykonania rysunku lub napisania tekstu, wielokrotnie, tak aby wyglądał tak samo. I nie chcę tego drukować, a właśnie napisać, naszkicować ołówkiem i długopisem.
Okazało się, że brak plotera był najmniejszym z problemów do przeskoczenia – Ender 3 v2 był wyjątkowo prosty do przerobienia na narzędzie, które potrafi trzymać długopis 🙂
Poniżej filmik z projektem, który idealnie nadaje się do tego co chciałem osiągnąć.
Nie może być za łatwo
Po wstępnym zachwycie nowymi możliwościami (widoczne na zdjęciach) pojawiły się schody. To nie takie proste. Tekst pisany odręcznie ma pewną specyfikę – przede wszystkim nie jest odwzorowaniem żadnego komputerowego fontu. Jest to (z grubsza) linia, po której prowadzony jest przyrząd. Tymczasem wszystkie komputerowe fonty są obrysowe. Nawet jeżeli udają pismo odręczne.
Do plotera, który ma imitować pismo odręczne potrzebuję innego rodzaju liter. Z angielskiego chodzi o stroke fonts czy single-line fonts.
Różnica w definiowaniu fontu jest tutaj zasadnicza – fonty obrysowe definiowane są przez ich kontury (wypełnione w środku), fonty liniowe to zestaw linii i krzywych ze zdefiniowaną ich grubością.
Trzeba było tak od razu
Zrozumienie tego faktu jest dla mnie przełomowe. Wcześniej próbowałem zamieniać tekst pisany różnymi fontami wyglądającymi na pismo odręczne, na kody sterujące dla plotera. Dawało to odwzorowanie liter, ale do klasycznego pisma ciężko było to porównywać. Gdy wiem już czego szukam, będzie zdecydowanie łatwiej.
Pierwsze próby są obiecujące – pismo wygląda dobrze na ekranie, a ploter wypisuje litery tak jak wyglądałyby po ręcznym napisaniu ich długopisem. Oczywiście – wszystko jest doskonale powtarzalne i za ładne, ale coś za coś 🙂
Teraz kolejne wyzwanie – albo znaleźć fonty single-line z polskimi znakami, albo samemu je zrobić.
Podtytuł: Kabaret Potem, Trąbka dla gubernatora, Artur ściemnia, że odkrył płyn na niewidzialność.
Grafika nagłówkowa: https://pixabay.com/photos/bulb-light-idea-electricity-energy-5258341/